Opis forum
Ok, w zastępstwie OC:
Dzisiaj mordujemy Błaszczykowską, bo chłopaki chcieli
"Niezwykle przezorna Błaszczykowska postanowiła zabezpieczyć się na wszelki wypadek i jako jedyna mieszkanka Piszczków Dolnych mogła pochwalić się pozwoleniem na broń. Chodziły bowiem słuchy, że po mieście kręcą się jacyś podejrzani ludzie. Staruszka wolała spać spokojnie i bez problemów opiekować się swoimi zwierzakami-lwem i koniem. Wracając późnym wieczorem z zakupów kobieta trzymała w rękach nowo zakupione cacko marki MICKY. ''Ale cudeńko. Tak się robi interesy'' kipiała z zachwytu. Nagle przed nią wyłoniły się trzy podejrzane postacie. Staruszka nie rozpoznała wśród nich żadnego znajomego. ''Kim jesteście?!'' krzyknęła wyraźnie przestraszona. Nic nie odpowiedzieli... Jeden z nich ruszył w jej stronę. Nie czekając chwili dłużej Błaszczykowska wycelowała w niego swoją spluwą i nacisnęła na spust. ''Po strzale z odległości 2 metrów nie powinno z ciebie nic zostać, łajdaku'' pomyślała. *HUK*. Niesamowite. Kula przemknęła tuż nad głową przystojnego młodzieńca. Staruszka nie rezygnowała i oddawała kolejne strzały w stojącego nieruchomo przeciwnika. Bezskutecznie. Na twarzy nieznajomego zagościł szeroki uśmiech. ''My jesteśmy młode wilki. A teraz zapoznam cię z moim Milikiem'' przyznał wyjmując zza pazuchy lśniący, niezwykle ostry scyzoryk. ''Wiesz co babeczko? Zrobię ci niezły Meksyk!''. Przybysz z Ameryki Północnej nigdy nie rzucał słów na wiatr... Po starannie wykonanej pracy grupa tajemniczych nieznajomych z lwim apetytem skonsumowała sałatkę z ciała ofiary, popijając ją drogim koniakiem. Był to jednak dopiero początek uczty..."
Offline
COZMO
Mafia była zmuszona przerwać swoją nastrojową ucztę. Niestety niespodziewane problemy pojawiły się na samym początku. Nikt nie spodziewał się, że któryś z miastowych trafi na właściwy trop już po pierwszym mordzie. Udali się więc wszyscy, aby to wyjaśnić, każdy do innego miejsca. Błyskotliwy mężczyzna, który zdążył już podzielić się swoimi spostrzeżeniami z miejscowymi w tutejszym barze wiedział co się święci i od kilkunastu godzin pozostawał w ukryciu. Udała się także tajemnicza niewiasta pochodząca z Wielkiej Brytanii. Niebywała inteligencja i spostrzegawczość szybko naprowadziły ją na właściwą drogę. Nieświadoma obecności wroga ofiara siedziała i rozmyślała właśnie nad brzegiem rzeki Schmelzerki. ''Hello'' szepnęła nieznajoma ze swoim charakterystycznym brytyjskim akcentem. To ostatnie słowo, jakie usłyszał Cozmo.
Offline
Volverin
7 styczeń, 2015
"Volv, jeśli to czytasz znaczy, że już nie żyję, chciałem Ci tylko powiedzieć.. dobra, nieważne. I tak kiedyś zostaniesz tym opryszkiem. Najważniejsze, aby miasto było zadowolone. Z kogo? No chyba nie ze mnie, w sumie nie wiem po co też piszę, tak tylko chciałem sobie znaleźć zajęcie przed meczem. Dobra do rzeczy drogi notatniczku mafiozy z drętwymi postami. Byłem słaby, przyznaję. Martodo mnie przejrzał, choć kto by mnie z takimi brylami nie przejrzał. Mimo wszystko dobrego ma nosa, do kolejnej edycji też go zaprosimy. Niech zagra. Każdy nowy gracz to dobry pożytek. A Volv? Lubię go, tak po prostu <choć nick do tej pory nie zmieniony.. czekam jak Atletico na Puchar Europy>. O, właśnie Szpak wbija na wizję. No kuźwa. Jeszcze Clos Gomez sędzią? Litości. Znów piszę o innych pierdołach. Zaraz kończę, bo już 20:58.. Pozdrawiam wszystkich z forum, Maca pozdrawiam. Testament też niebawem zobaczycie, nie mój. Twój Volv. Pamiętaj, nic do Ciebie nie mam, a z Opryszkiem żart. Poza grą zgoda. Pamiętaj. Znów błądzę. Koniec. Derby!"
Offline
Ironlemon
Kolejne celne typy miastowych nie ułatwiały życia mafii. Przybysze ze wschodu nigdy wcześniej nie spotkali się z tak bystrymi ofiarami. Zaistniała sytuacja wymagała jak najszybszej reakcji i skutecznego zastraszenia tubylców. Mord został przeprowadzony w iście spektakularny sposób. Wszystkie części ciała Ironlemona zawisły osobno na choince w centrum miasta, a krew zastąpiła wodę święconą w przedsionku miejscowego kościółka.
Offline
Bo Warszawa
Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.
Kura wyłazi ze skóry.
Prosi, błaga, namawia: - Bądź głupsze!
Lecz co można poradzić, kiedy się kto uprze?
Kura powiada: - Nie chodź na ulicę,
Bo zrobią z ciebie jajecznicę.
A jajko na to najbezczelniej:
- Na ulicy nie ma patelni.
Kura mówi: - Ostrożnie! To gorąca woda!
A jajko na to: - Zimna woda. - Szkoda!
Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą
I ugotowało się na twardo.
Ostatnio edytowany przez Biedronka (2015-01-11 16:51:40)
Offline
Użytkownik
Hunter13
Mafijny snajper zastrzelił miastowego snajpera gdy ten siedział w barze pijąc piwo.
Offline